wtorek, 6 listopada 2018

Modlitwa w walce ze złym duchem

Po mistycznym spotkaniu z Ojcem niebieskim na Taborze, w którym brali udział również trzej Apostołowie, Jezus po zejściu z Góry Przemienienia spotkał się z ojcem, który na kolanach błagał Go, by uleczył jego syna epileptyka. Dziecko było opętane przez złego ducha, który wykorzystywał chorobę do dodatkowego narażania go na zranienia. Wcześniej uczniowie Jezusa usiłowali zastosować egzorcyzm wobec niego, ale bezskutecznie. Jezus uwolnił chłopca od ducha nieczystego i uzdrowił go. Apostołowie zainteresowani, dlaczego ich egzorcyzm okazał się bezskuteczny, dyskretnie zapytali o to Mistrza. Oto relacja Mateusza:

Wtedy uczniowie podeszli do Jezusa na osobności i zapytali: »Dlaczego my nie mogliśmy go wypędzić?« On zaś im rzekł: »Z powodu małej wiary waszej. Bo zaprawdę powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: „Przesuń się stąd tam!" a przesunie się. I nic nie będzie dla was niemożliwego. Ten zaś rodzaj złych duchów można wyrzucać tylko modlitwą i postem« (Mt 17, 19-21).

Jezus odsłania słabość wiary uczniów. Zmierzenie się wprost z szatanem jest możliwe jedynie dla człowieka o wielkiej wierze. Nikt bowiem nie potrafi wygrać ze złym duchem w oparciu o swoje siły ani nawet w oparciu o charyzmat otrzymany od Boga. Charyzmat jako dar Boga musi być w rękach głęboko wierzącego człowieka. Chodzi tu o wiarę w Boga oraz wiarę w istnienie i moc szatana. Jak mocna to winna być wiara, Jezus ilustruje dokonaniem rzeczy niemożliwej, jakim jest przestawianie góry. Ten, kto takiej wiary nie posiada, nie powinien podejmować się próby wypędzania złego ducha, nawet jeśli otrzymał charyzmat egzorcysty.

Druga informacja dotyczy umiejętności rozpoznawania rodzajów złych duchów. Między nimi istnieją różnice. Są słabsze duchy i są mocniejsze; występują pojedynczo, czasem w bojówkach liczących kilka osobników, a bywa, że występują w walce z jednym człowiekiem zorganizowani w legion, który może liczyć kilka tysięcy duchów złych. Siła uderzenia takiego zła jest nieprawdopodobnie wielka. Takie są dane ewangeliczne.

Egzorcysta może mieć władzę i wystarczającą moc wiary, by wygrać ze słabym duchem złym, a może nie tylko nie wygrać, ale przegrać i to w sposób wyjątkowo tragiczny. Wielu egzorcystów żyje po nokaucie. Oni są już ostrożni, oni wiedzą, jakie są granice ich kompetencji. Często wycofują się z walki już na zawsze. Sięganie do egzorcyzmu jest pojedynkiem. W nim nie zawsze pokonanym jest zły duch. Bywają również pokonani egzorcyści. To jest walka na śmierć i życie. Egzorcyzmy stanowią przestrzeń objętą tajemnicą i tak być musi.

Nas interesuje ta wypowiedź Jezusa z punktu widzenia modlitwy. Obok mocnej wiary odniesienie zwycięstwa nad pewnego rodzaju duchem złym jest możliwe jedynie przy zastosowaniu modlitwy i postu.

Modlitwa gwarantuje niezawodną asekurację ze strony Boga. Egzorcysta musi być podłączony do Boga jako do źródła energii więtości. Można to zilustrować podłączeniem do prądu o wysokim napięciu. A więc ten, kto działa jedynie w oparciu o akumulator, jest za słaby. On musi być podłączony wprost do Boga i do Jego świętości. Tylko świętość odrzuca złego ducha. On boi się jedynie świętości autentycznej i wielkiej. Słabą zgasi, wyłączy, wyczerpie.

Modlitwa to jeszcze mało. Egzorcysta stający oko w oko z demonem musi być wolny od wszystkiego co doczesne. Nie może być z nikim i z niczym związany. Demon bowiem uderzy w jego bliskich lub powali go jego przywiązaniem. Dlatego Jezus mówi, że modlitwa egzorcysty musi iść w parze z jego wyrzeczeniem, które w Biblii jest nazwane postem. To jest wewnętrzna i zewnętrzna wolność.


Wszyscy, jak długo żyjemy na ziemi, jesteśmy w zasięgu oddziaływania złego ducha. Wypowiedź Jezusa wzywa nas, byśmy sami doskonalili wiarę, modlitwę i wyrzeczenie, czyli wolność od dóbr doczesnych. Wówczas demon nas nie zniewoli. Przypomina nam o tym każdego dnia ostatni werset z modlitwy Ojcze nasz: „Ojcze, zbaw nas od złego".

Ludzie złamani nałogami i uzależnieniami są już w mocy zła i dlatego o własnych siłach nie są w stanie się z tej mocy wydostać.

Homilia wygłoszona przez ks. Adama Ogiegło na październikowym dniu skupienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz