środa, 7 listopada 2012

Ewangeliczna rada czystości

Ewangeliczne podejście do czystej miłości

Zastanówmy się nad ewangelicznym podejściem do miłości. Ewangelia nie podejmuje tego tematu wprost. Temat posłuszeństwa i ubóstwa poruszany jest w niej często; temat czystej miłości — rzadko. Wprawdzie Pan Jezus wyraźnie stwierdza, że są ludzie, którzy żyją we wstrzemięźliwości dla Królestwa Bożego, ale dodaje, że nie wszyscy to pojmują, i nie rozwija tego tematu.

Znamy ewangeliczne wzory czystej miłości. Jest nim przede wszystkim sam Chrystus, który nie zawarł związku małżeńskiego. Żyjąc w dziewictwie wskazał drogę czystej miłości dla tych, którzy chcą iść za Nim. Ten Jego przykład jest rozstrzygający. Każdy, kto podejmie się naśladowania Jezusa, wcześniej czy później stanie przed koniecznością podjęcia decyzji o wstrzemięźliwości seksualnej. Jedni będą musieli podjąć taką decyzję w ramach wierności małżeńskiej (jeśli miłość małżeńska ma być czysta, to w pewnych okresach będzie wymagać wstrzemięźliwości seksualnej), inni będą musieli podjąć decyzję o rezygnacji z życia seksualnego i z wszelkich jego namiastek w ogóle. W szkole Chrystusa nikt nie może podjąć takiej decyzji z przymusu. Musi to być odpowiedź na wezwanie Boga, który udziela łaski, by taka decyzja nie okaleczyła mężczyzny czy kobiety. Jest to ważne szczególnie dla harmonii uczuć i dojrzałości osobowej.

Drugim ewangelicznym wzorem czystej miłości jest Matka Najświętsza. Trzeba jednak zaznaczyć, że chociaż w przypadku Maryi chodzi o czystość dziewiczą, i to najdoskonalszą, to jest Ona również żoną (ma koło siebie Józefa) i matką, a zatem przeżywa całą gamę uczyć miłości macierzyńskiej. Jej czysta miłość jest zatem w dziejach ludzkości wydarzeniem wyjątkowym. Jest wydarzeniem niepowtarzalnym i dlatego trudno mówić o Niej jako o wzorze do naśladowania. Maryja jest wzorem bardzo dalekim od wszystkich wzorów, przedstawionych w czasie różnych konferencji czy w książkach.

Podobnie jest ze świętym Józefem, o którym mamy bardzo mało informacji. Żył on w dziewiczej czystości pod jednym dachem z kobietą, wychowywał jej dziecko, opiekując się Nim jeszcze przed Jego narodzeniem, jak i w chwili narodzenia. Ten wzór także trudno jest polecać do naśladowania.

Również Jan Chrzciciel żyje w czystej miłości dziewiczej, ale wiadomości o nim są jeszcze bardziej skąpe niż o św. Józefie.
Gdzie w Nowym Testamencie możemy więc znaleźć naukę o czystej miłości? Mówi o niej głównie święty Paweł, przede wszystkim w Pierwszym Liście do Koryntian. Paweł kształtuje w Kościele spojrzenie na dziewictwo zestawiając je z małżeństwem. Stwierdza, że dziewictwo jest wyższe stopniem, aczkolwiek jest to wyższość tylko pod jednym względem. Małżeństwo jest bowiem sakramentem, a dziewictwo, nawet konsekrowane, sakramentem nie jest. Sakrament zaś jest źródłem łask. Dziewictwo nie jest sakramentalnym źródłem łask i pod tym względem ustępuje małżeństwu. Niemniej jednak z punktu widzenia społecznego dziewictwo jest bardziej godne szacunku. W Kościele jest ono znakiem wartości duchowych.

Inne teksty, w których wychwalana jest wartość dziewictwa, pochodzą z Apokalipsy, czyli z pism Janowych. Wartość dziewictwa Jan widzi w tym, że dziewice stoją najbliżej uwielbionego Jezusa Chrystusa. Trzeba pamiętać o tym tekście, gdyż w Ewangelii zagadnienie czystości dziewiczej nie jest omówione szczegółowo. Jest o nim mowa jako o powołaniu indywidualnym, które zainteresowany rozumie na miarę otrzymanej łaski. Przeciętny człowiek wierzący potrafi zrozumieć wartość ubóstwa i posłuszeństwa, jednak nie każdy może zrozumieć znaczenie czystości dziewiczej. I nie należy się temu dziwić.

Odpowiedzialność za swoją godność

Dziś dużo mówi się o godności człowieka, ale najczęściej jest to filozofowanie, w którym nie chodzi o człowieka jako takiego, istniejącego, ale o pojęcie. Tymczasem każdy człowiek ma swoje imię. U Boga każde poczęte dziecko ma swoje imię i już rozpoczynają się jego dzieje — doczesne i wieczne, bo każdy człowiek jest nieśmiertelny.

Refleksja nad godnością człowieka powinna być refleksją nad godnością konkretnego człowieka. Mówimy więc o godności Adama, Zofii, Jerzego, Magdaleny... A jeśli wypowiemy imię, to natychmiast odsłonimy płeć danej osoby. Zatem chcąc mówić o godności człowieka, trzeba mówić o godności mężczyzny i o godności kobiety. Nie wolno o tym zapomnieć. Zagadnienie czystości (obojętne, czy chodzi o czystość dziewiczą czy małżeńską) jest ściśle związane właśnie z pojęciem godności mężczyzny i kobiety. Bóg stworzył człowieka w dwóch częściach. Mężczyzna i kobieta razem wzięci — to jest dopiero człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boże. Jest tak dlatego, że między tymi dwoma osobami może istnieć miłość, tak jak istnieje ona między Osobami Boskimi; Ojciec, Syn i Duch Święty kochają się nawzajem. Bóg jest miłością. Podobnie mężczyzna i kobieta dzięki wzajemnej miłości stanowią całość.

O godności człowieka, a więc o godności mężczyzny i kobiety, decyduje jego odpowiedzialność za siebie i za drugą osobę. Im większa odpowiedzialność, tym większa godność. Owej godności wewnętrznej nie można odebrać człowiekowi z zewnątrz. Tylko on sam może ją stracić jeżeli się na to zgodzi. Człowiek odpowiedzialny za siebie i za innych bowiem sam sobą dysponuje. Może oddać siebie w ręce drugiej osoby i sam może przyjąć drugą osobę. Tak więc godność mężczyzny i kobiety zawiera się właśnie w odpowiedzialności za siebie i za drugą osobę. Istnieje jednak pewna różnica między odpowiedzialnością mężczyzny i odpowiedzialnością kobiety.

Mężczyzna jest bardziej nastawiony na branie i jest odpowiedzialny za siebie i za kobietę. Natomiast kobieta jest bardziej nastawiona na dawanie i jest odpowiedzialna za siebie i za dziecko. Ta odpowiedzialność za siebie i za dziecko określa jej godność.

Tworząc wzajemne relacje mężczyzny i kobiety Bóg ustanowił ważny czynnik, jakim jest pożądanie cielesne. Owo pożądanie to dar Boga, odnoszący się do wzajemnych relacji mężczyzny i kobiety oraz do przekazywania życia. Jako element jednoczący wiąże się on z przyjemnością i radością. Dążenie do tej przyjemności w języku codziennym określane jest mianem «pożądliwości». Takie spotkanie mężczyzny i kobiety Bóg zastrzegł dla małżeństwa. Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że pożądanie jest darem Boga. Jest jednym z wielkich darów i nie wolno go nigdy ani lekceważyć, ani uważać za coś złego. Takie podejście byłoby bowiem sprzeczne z podejściem chrześcijańskim i byłoby bliskie manicheizmowi. Trzeba to podkreślać, ponieważ błędu tego nie ustrzegli się nawet wielcy święci, jak na przykład święty Augustyn. Przez niego właśnie ów błąd przedostał się do mentalności katolickiej i można się z nim spotkać jeszcze w naszych czasach. Jeżeli wypowiedzi Jana Pawła II będą wspominane w Kościele za lat dwieście, trzysta czy tysiąc, to będą wspominane przede wszystkim jego homilie o mężczyźnie i kobiecie. On jako pierwszy z papieży podjął się wyprostowania owego spaczonego spojrzenia na ciało człowieka i na spotkanie mężczyzny z kobietą w małżeństwie.

Zagadnienie miłości czystej jest nierozerwalnie związane z odpowiedzialnością, toteż należy pamiętać o tym, że czysta miłość jest fundamentem relacji międzyludzkich, a nawet całego życia człowieka. Jeżeli ktoś w sposób nieodpowiedzialny złoży siebie w nieodpowiedzialne dłonie, to całe jego życie może być jednym wielkim dramatem. I jest to sytuacja nieodwracalna. A jeżeli ktoś w sposób nieodpowiedzialny przyjmie w swoje ręce człowieka nieodpowiedzialnego, to też popełni błąd, którego konsekwencje będą dotyczyć całego jego życia. Dopiero w tym kontekście możemy zrozumieć, że czysta, dziewicza miłość to nic innego, jak oddanie siebie w ręce najbardziej odpowiedzialne — w ręce samego Boga. Jest to złożenie daru, jakim jest możliwość spotkania się z drugim człowiekiem, w ręce samego Boga. A zatem jest to rozwiązanie najbezpieczniejsze i najbardziej właściwe.

Na ziemi żyje wielu ludzi, którzy nigdy nie zawrą związku małżeńskiego. Zagadnienie życia w samotności jest znacznie szersze niż zagadnienie życia w dziewictwie, życia poświęconego Bogu. Tutaj interesuje nas tylko dziewictwo ślubowane Bogu. Chodzi o to, aby wybór tej drogi życia był całkowicie dobrowolny, aby nie dokonał się pod przymusem i aby dana osoba nadawała się do małżeństwa i do rodzicielstwa. Ma to być pełnosprawny mężczyzna czy pełnosprawna kobieta. Tylko taki człowiek może dobrowolnie zrezygnować z małżeństwa i rodzicielstwa i złożyć Bogu z tego ofiarę. Jest to sprawa dość istotna, ponieważ w praktyce zdarzają się «powołania z konieczności*. Ktoś na przykład nie nadaje się do małżeństwa, więc wstępuje do zakonu. Nie tędy droga! Ślubować Bogu dziewictwo może ten, kto mógłby zawrzeć małżeństwo i być dobrym mężem i ojcem, dobrą żoną i matką. Tylko wtedy składanie ślubu ma sens, gdy składający go wie, z czego rezygnuje i co wybiera.

Wezwanie do miłości czystej ściśle łączy się z przykazaniem dziewiątym: „Nie pożądaj". Chodzi tu o pożądanie wewnętrzne. Pan Jezus mówi wyraźnie, że ludzie cudzołożą w sercu, nawet nie sięgając po kogoś ręką. Pan wzywa więc do samodyscypliny.
Za zachowanie ślubu dziewictwa płaci się wysoką cenę: Płaci się sobą. „Jeżeli cię ręka gorszy — odetnij ją; jeżeli cię oko gorszy — wyłup je". W refleksji nad miłością czystą nie wolno zapominać o tych słowach Chrystusa. Wypowiedział On je bowiem w kontekście szóstego przykazania.

Ludziom stosunkowo łatwo jest podjąć decyzję o zrezygnowaniu z czegoś, ale jeśli w trudach życia muszą ciągle na nowo z tego rezygnować, to często przekracza to ich możliwości, jest ponad ich siły. Tymczasem droga ewangeliczna polega na ciągłym wybieraniu wolności ducha za cenę rezygnacji z pewnych wartości doczesnych. Ten, kto potrafi raz mądrze stracić i wie, że w ten sposób więcej zyskuje — potrafi rezygnować codziennie. Najlepiej sprawdza się to właśnie w obronie dziewictwa. Wielkie dary związane z pożądaniem składa się Bogu po to, by otrzymać jeszcze większe. Czysta miłość jest zawsze darem Boga; jest Jego łaską, z którą należy współpracować dzień po dniu, aż do końca życia.

Etapy rozwoju pożądliwości

Jeżeli weźmiemy pod uwagę praktyczną stronę zagadnienia, to każdy normalny człowiek (zostawiam na boku przypadki wypaczeń) ma w sobie pożądanie, które przeradza się w pożądliwość. Ta zaś upomina się o swoje; ciało upomina się o ciało. Następnie pożądliwość staje się głodna i zabiega o to, by się karmić tym, czego pożąda. Ten głód sprawia, że człowiek traci swą wolność albo innych chce sobą zniewolić. I jeśli mówimy o nieczystości, mamy na uwadze ów głód, owo zniewolenie, które źródło ma w sercu człowieka, a przejawia się w wyobraźni, słowach, myślach, czynach.

Trzeba znać etapy rozwoju pożądliwości w trosce o własne dobro i dobro innych. Przydatna jest tu wiedza, że pierwszy etap rozwoju pożądliwości można skutecznie zahamować. W następnych etapach rozwija się ona w tak szybkim tempie, że zapanowanie nad nią staje się prawie niemożliwe. To jest mniej więcej tak jak z rzuceniem kamienia, który może poruszyć lawinę. To ja decyduję o tym, czy go rzucę, czy nie. Ale jeśli go rzucę, to po pewnym czasie już nie kontroluję skutków tego rzutu. Lawina rusza, a odpowiedzialność za spustoszenie, jakie czyni, ponoszę ja.

Zasadniczo rozróżniamy trzy stopnie pożądliwości.
Pierwszy ma miejsce w mentalności. Myśli i wyobraźnia raz po raz wędrują w stronę przedmiotu pożądania. Na tym etapie pomocnym w ostudzeniu i opanowaniu pożądliwości może być wzmożony wysiłek, by odwrócić uwagę od przedmiotu pożądania i skoncentrować ją na innym ciekawym obiekcie. Jeżeli to się nie uda, to po pewnym czasie wchodzi się już w dziedzinę postępowania dostosowanego do myśli. Pożądliwość danego człowieka osiąga drugi stopień rozwoju. Opanowany przez nią zaczyna krążyć wokół obiektu pożądania. Widzą to inni i zaczynają kpić z opanowanego pożądliwością człowieka, ale on nie przyznaje się do swej słabości. Jeżeli się nie opanuje (a najczęściej sam nie jest już do tego zdolny), jego pożądliwość osiąga trzeci stopień: dochodzi do bezpośredniego spotkania opanowanego pożądliwością człowieka z obiektem jego pożądania i do wybuchu namiętnej pożądliwości. Mamy wtedy do czynienia niemalże z opętaniem przez seks.

Można spotkać takich ludzi; obserwujemy wtedy niezwykle niszczące działanie namiętności zarówno w nich samych, jak i w ich otoczeniu. Tylko wielkie nawrócenie jest w stanie wyrwać człowieka z pożądliwości trzeciego stopnia. Jeśli chcemy takiemu człowiekowi pomóc, musimy znaleźć kogoś trzeciego. Nie wolno pomagać mu bezpośrednio. Zło, które opętało człowieka pożądliwością, jest tak mocne, tak zaborcze, że łatwo może zniszczyć również osobę pomagającą opętanemu. W takim wypadku pomoc może organizować tylko ktoś bardzo doświadczony. Człowiek opętany przez seks jest narzędziem zła i ono się nim posługuje; niszczy wtedy wszystkich, którzy są w zasięgu jego ręki.

Odpowiedzialność kobiety

Sprawa ta jest bardziej istotna dla kobiet, ponieważ one walczą nie tylko ze swą własną pożądliwością; są też atakowane z zewnątrz i nie zawsze potrafią obronić się przed tymi atakami. Niemniej jednak to kobieta decyduje o tym, czy mężczyzna może zbliżyć się do niej, czy nie. Posłużę się obrazem: Kobieta jest pięknym pałacem. W środku pałacu jest jedno pomieszczenie, w którym znajduje się skarb. Do tego pomieszczenia prowadzi szereg drzwi. Wszystkie są zamykane od wewnątrz. Nie da się wyważyć ich od zewnątrz. (Jeśli kobieta została zgwałcona, to nie utraciła ona swej godności).
Pierwsze takie drzwi to przejście «na ty». „Mówmy sobie «przez ty!»" Jeżeli kobieta się na to zgadza, to otwiera pierwszą bramę i wpuszcza mężczyznę za ogrodzenie. Następna brama to pieszczota ręki, później pocałunek w czoło. Tych bram jest jeszcze wiele, ale każda następna jest bliżej skarbu.

Mężczyzna chce sięgnąć po skarb. Wchodzi i puka do następnych drzwi. Należy pamiętać o tym, że jeśli komuś otworzy się któreś drzwi, to już nie da się ich przed nim zamknąć. Dla tego człowieka są one już zawsze otwarte. Jeżeli przejdę z kimś «na ty», to gdy spotkamy się po trzydziestu latach, nadal mówimy sobie «przez ty». Nie da się przejść z powrotem «na pan/pani». Byłoby to sztuczne.

Dotykamy tu kwestii odpowiedzialności kobiety. Jeśli otworzy ona drugie, trzecie i piąte drzwi, to niech nie robi awantury przy ostatnich. To już nie ma sensu. Kobietom należy uświadamiać ich odpowiedzialność za otwarcie każdych drzwi. Mężczyzna jest słusznie zdziwiony, jeśli kobieta nie chce otworzyć ostatnich drzwi. Po co bowiem otwierała tyle drzwi, skoro robi awanturę przy ostatnich? Można przepuścić kogoś przez pierwszą bramę i powiedzieć mu: „Słuchaj, spotykamy się tylko tutaj. Następne drzwi będą zawsze zamknięte i dalej wchodzić nie wolno". Mężczyzna to zrozumie i do tych następnych drzwi nawet nie zapuka. Czasem już nie podchodzi nawet do tych pierwszych. Istnieje bowiem możliwość przyjaźni miedzy kobietą i mężczyzną.

Czułość

Warto zwrócić uwagę na różnicę między pożądliwością a czułością. Pożądliwość chce dyktować człowiekowi, jak ma postępować, i jeśli jej się to uda, to miłość staje się nieczysta, jej akty wymykają się spod kontroli rozumu i wolnej woli. Potrzebne jest więc ostrzeżenie: Nie wolno oddać miłości w łapy pożądliwości. Jednak nie wolno też mylić pożądliwości z czułością. Ta ostania posiada wielką wartość w czystej miłości i powinna być ustawicznie doskonalona. Czułość jest elementem miłości. U ludzi nie ma miłości bez czułości. Człowiek kocha cały. Miłość obejmuje wszystkie jego władze.

Są dwa podejścia do miłości czystej. Jedno jest negatywne; odrzuca ono jakiekolwiek uczucia i wtedy wyrasta z człowieka suchy badyl. Drugie podejście zakłada sublimację uczucia. Wielu ludzi odrzucając pożądliwość odrzuca również czułość, ponieważ nie umieją oni odróżnić jednego od drugiego. Jest to błąd, za który w dużej mierze odpowiedzialni są mężczyźni; rzadko kiedy bowiem umieją oni zrozumieć wartość czułości. Pożądliwość przesłania im inne wartości. Potrzebny jest duży wysiłek ze strony mądrych kobiet, aby mężczyzna otworzył oczy i dostrzegł, że czułość jest ważniejsza od pożądliwości. Jeżeli mężczyzna tego nie zobaczy, będzie kierował się tylko pożądliwością i wtedy trudno z nim nawet dyskutować.

Czułość jest ważna w każdego rodzaju miłości. Na przykład w miłości do dziecka. W niej nie ma seksu. Dziecko oczekuje od matki czy od ojca czułości. Kobieta mająca pięćdziesiąt czy sześćdziesiąt lat najczęściej już nie oczekuje seksu. Ona oczekuje od męża czułości. Kobieta zawsze oczekuje czułości. Dzięki swej wrażliwości jest na nią nastawiona bardziej niż mężczyzna. Jeżeli mężczyzna nie odkryje — przy pomocy kobiety - piękna i wartości czułości, to w takim małżeństwie nie ma mowy o szczęściu.
Ten, kto uważnie czyta Ewangelię, z łatwością dostrzeże, ile czułości jest w podejściu Chrystusa do dzieci, do chorych, do kobiet, do uczniów. Czułość jest ważnym elementem miłości rozumianej ewangelicznie. Powiedzmy sobie szczerze, że wiele nie-domagań w małżeństwach, w rodzinach, w domach zakonnych czy w innych wspólnotach wynika stąd, że nie ma w nich czułości, że niektórzy wręcz boją się czułości. Czułość jest oliwą, która w mechanizmie wspólnoty może łagodzić wiele napięć. Jeżeli oliwy zabraknie, mechanizm obraca się z trudem, a nawet może ulec uszkodzeniu.

Skutki utraty czystości

Jakie są skutki utraty czystości u kobiety i u mężczyzny?
Pierwszym skutkiem utraty czystości jest słabość. Jak długo człowiek jest za siebie odpowiedzialny, tak długo sam sobą dysponuje; i wtedy jest silny. Natomiast gdy człowiek utraci swą godność, staje się słaby; bardzo słaby. Współczesny świat czyni wszystko, by zniszczyć ludzi moralnie. Można by wtedy swobodnie nimi manipulować; nie opieraliby się, bo byliby słabi.

Drugim skutkiem utraty czystości jest niepokój sumienia. W dziedzinie czystości niepokój po grzechu jest znacznie groźniejszy niż sam grzech. Ów niepokój rozlewa się na modlitwę, na pracę i na odpoczynek, a także na relacje z innymi ludźmi. Dlatego pierwszym krokiem, który należy uczynić po popełnieniu grzechu, jest ponowne nawiązanie kontaktu z Bogiem; wtedy odzyska się pokój.

Trzecim skutkiem utraty czystości jest niechęć do modlitwy. Jeżeli ktoś mówi, że odczuwa niechęć do modlitwy, to wiadomo (na 95 procent), że znalazł się on na terenie grzechów nieczystych. Trudno bowiem stanąć przed Bogiem człowiekowi, który nie chce wypuścić z ręki tego, co sprawia mu przyjemność. Jego ręce są brudne, a z takimi rękoma lepiej nie pokazywać się Panu Bogu.
Taka sytuacja jest bardzo groźna, ponieważ człowiek, który przestanie się modlić, szybko osunie się na dno.

Potrzeba świadków

Kobiety powołane do życia czystą miłością mają ukazać współczesnemu światu wzór takiej kobiety, jaką ukształtował Bóg. Siostry zakonne mają ukazywać współczesnemu światu godność kobiety — godność, którą świat chce zniszczyć. Ostatnio czyni się wiele, by zdeptać godność kobiety. W naszym narodzie sprawa ta jest wyjątkowo aktualna. Siostry zakonne mają dawać świadectwo miłości czystej. Ślubując czystą miłość Bogu muszą zrezygnować z możliwości spotkania się z drugim człowiekiem na płaszczyźnie ciała (tak jak spotykają się małżonkowie w ustanowionym przez Boga związku), ale nie mogą zrezygnować z miłości. Muszą więc zachowywać dystans wobec wszystkiego, co wiedzie do grzechu, muszą unikać nawet okazji do grzechu. Powinny z dystansem podchodzić do kontaktu z ludźmi świeckimi, do programów telewizyjnych, Internetu, kolorowej prasy i wielu różnych książek.

Czy między kobietą, która ślubowała Bogu dziewiczą czystość, a mężczyzną może istnieć przyjaźń? Może. W ciągu dwudziestu wieków były tego rodzaju przyjaźnie. Warunkiem takiej przyjaźni jest jednak świętość obydwojga. Sam Bóg łączy takich ludzi miłością wzajemną. Zatem najpierw należy dążyć do świętości, a nie szukać człowieka, z którym można by się zaprzyjaźnić. Spotkanie zaplanuje Bóg. Innymi słowy: Jeśli wyrośnie święta Klara, znajdzie się i święty Franciszek.

Warunkiem zachowania dziewiczej czystości jest modlitwa. Jeżeli serce jest wypełnione miłością Boga, to jest ono czyste. Jeżeli nie jest tą miłością wypełnione, to będzie w nim miejsce na to, co nie podoba się Bogu. Jeśli ciało nie zostanie uduchowione, to wcześniej czy później duch zostanie ucieleśniony. Nie wolno odstawić ciała do kąta. Ono musi zostać uduchowione. Zatem albo idziemy w górę, albo schodzimy w dół.

Sprawa czystej miłości jest dziś bardzo aktualna. Młodzi ludzie znaleźli się w labiryncie błędnych informacji na temat miłości i wielu z nich w tym labiryncie się gubi. W tej bowiem dziedzinie łatwo jest popełnić błąd, a bardzo trudno jest go naprawić. Młodzi czekają na pomoc, czekają na konkretny przykład. Chcą widzieć kobietę, która świadomie i dobrowolnie wybrała życie w dziewictwie i jest szczęśliwa — szczęśliwa pełnią szczęścia dostępnego kobiecie. To szczęście trzeba ludziom młodym ukazać. Takie jest zadanie kobiet ślubujących Bogu czystą miłość.

(fragment tekstu rekolekcji wygłoszonych w Staniątkach przez ks. Adama)