niedziela, 25 listopada 2018

CHRYSTUS KRÓLEM CAŁEGO WSZECHŚWIATA

W uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata świętujemy panowanie Chrystusa nad całym wszechświatem. We fragmencie Ewangelii przypadającym na ten dzień (J 18, 33b-37) słyszymy Jezusa Chrystusa mówiącego do przesłuchującego Go Piłata, że jest królem, ale Jego królestwo nie jest z tego świata.


Papież Pius XI, który ustanowił uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata, chciał przypomnieć wszystkim chrześcijanom, że Chrystus powinien królować w naszych sercach, umysłach i naszej woli. Od kiedy Jezus jest uniwersalnym królem całego wszechświata, wszyscy mężczyźni i kobiety są Jego poddanymi.

On przejawia troskę zwłaszcza o biednych i potrzebujących, w czym Jego wyznawcy powinni Go naśladować. Wszyscy Jego uczniowie są zobowiązani do spojrzenia poza siebie, do pozostawienia swoich osobistych trosk, aby służyć najmniejszym, ostatnim i zagubionym.

Czy Chrystus króluje w moim sercu? Czy uważnie podchodzę do potrzeb osób wokół mnie?

Opracowane na podst. My Daily Gospel, St Pauls Publishing

sobota, 10 listopada 2018

BŁ. MICHAŁ GIEDROYĆ - PATRON LUDZI DRUGOPLANOWYCH

Papież Franciszek dnia 8 listopada opublikował dekret o heroiczności cnót i potwierdzeniu kultu od niepamiętnych czasów (jest to tzw. beatyfikacja równoważna) Sługi Bożego Michała Giedroycia. Oznacza to wpisanie nowego błogosławionego do kalendarza liturgicznego oraz zezwolenie na oddawanie mu czci w miejscach związanych z jego życiem i działalnością, czyli w archidiecezji krakowskiej.



Michał Giedroyć (lit. Mykolas Giedraitis; ur. ok. 1425 w Giedroyci na Litwie, zm. 4 maja 1485 w Krakowie) pochodził z rodziny kniaziów litewskich. Rodzice Michała mieli niedaleko Wilna wieś o nazwie Giedrojcie, gdzie najprawdopodobniej się urodził. W dzieciństwie często chorował i był dzieckiem niepełnosprawnym, posługującym się kulami podczas chodzenia oraz był niskiego wzrostu. Z późniejszych przekazów, jak również na podstawie badań relikwii, stwierdzono, że Michał miał jedną nogę krótszą. Ponieważ poruszał się o kuli, nazywano go “chromym”. Cierpiał więc od młodości – nie tylko fizycznie, ale także psychicznie – dojrzewając dzięki doświadczeniu własnej ułomności do głębokiego rozumienia Męki Chrystusa i współczucia ludziom cierpiącym.

W młodości zajmował się robotami ręcznymi, wykonując naczynia do przynoszenia chorym Najświętszego Sakramentu. Ponadto, stroniąc od towarzystwa, poświęcał wolny czas na modlitwę, szczególnie do Chrystusa Ukrzyżowanego, którego wizerunek nosił na piersiach.

W wieku dojrzałym wstąpił w 1460 roku do Zakonu Kanoników Regularnych od Pokuty w Bystrzycy na Litwie, gdzie został przyjęty do nowicjatu. Po kilku miesiącach został skierowany do klasztoru w Krakowie, gdzie złożył profesję zakonną na ręce generała zakonu o. Augustyna. W 1461 rozpoczął studia na wydziale sztuk wyzwolonych Akademii Krakowskiej, którą ukończył w 1465 z tytułem bakałarza teologii.



Będąc zakrystianem w kościele św. Marka, dużo czasu spędzał na kontemplacji męki Chrystusa i modlitwie. Modlił się głównie przed wielkim krucyfiksem znajdującym się na łuku tęczowym (obecnie od XVIII wieku znajduje się w ołtarzu) kościoła św. Marka oraz przed obrazem Matki Bożej nazwanym później Obrazem Matki Boskiej Giedroyciowej. Pewnego razu – jak wyznał to swojemu spowiednikowi Janowi ze Żmigrodu – przemówił do niego Chrystus z krzyża, w słowach: Bądź cierpliwy aż do śmierci, a dam Ci koronę życia.

Żył w umartwieniu, jadając często tylko chleb z solą, będąc wegetarianinem oraz praktykując biczowanie własnego ciała. Często znajdywano go pobitego, przypisując to działaniu złego ducha. Ponadto miał dar przepowiadania rzeczy przyszłych. Znał i spotykał się ze świątobliwymi osobami żyjącymi w Krakowie: Świętosławem Milczącym, z którym pozostawał w bliskiej przyjaźni, św. Janem Kantym, Sługą Bożym Izajaszem Bonerem, św. Szymonem z Lipnicy, św. Stanisławem Kazimierczykiem oraz bł. Władysławem z Gielniowa.

Bł. Michał był wrażliwy na ludzkie cierpienie. Ludzie, rozpoznając w nim “przyjaciela Boga”, błagali go o modlitwę wstawienniczą. On zaś wypraszał im w chwilach trosk i zmartwień cudowne łaski u Boga. Surowy tryb życia spowodował z czasem wyczerpanie jego organizmu i kłopoty zdrowotne.

“Chowajcie prawdziwą miłość, abyście w Bogu, który miłością jest, mieszkali”. Tymi słowami Michał Giedroyć żegnał się ze swoimi braćmi. Zmarł 4 maja 1485 roku w opinii świętości. Pochowano go w kościele, w którym całe lata żył i pracował, w sąsiedztwie ołtarza głównego. Spoczywa w prezbiterium obok wejścia do zakrystii kościoła św. Marka.

Tuż po jego śmierci za jego wstawiennictwem dokonywały się liczne łaski i uzdrowienia, które doprowadziły do tego, że zaczęto je spisywać. Jednak poczynione starania o wyniesienie Michała Giedroycia przez Stolicę Apostolską na ołtarze zakończyły się niepowodzeniem, ponieważ Święte Oficjum wydało w tym czasie dekret z upoważnienia papieża Urbana VIII, nakazujący zaniechanie jego kultu publicznego, do czego przyczyniło się również rozwiązanie jego zakonu.

Do wznowienia postępowania ku jego beatyfikacji doszło w XX wieku, kiedy posługiwał w kościele św. Marka ks. Wacław Świerzawski, późniejszy biskup sandomierski. W 1985 przygotowano nowennę do Michała Giedroycia trwającą dziesięć lat. 11 maja tegoż roku odprawiono w Kościele Mariackim w Krakowie uroczystą Mszę świętą w intencji szybkiej beatyfikacji duchownego, którą celebrowali kardynałowie: Józef Glemp, Franciszek Macharski i Henryk Gulbinowicz. Dnia 24 kwietnia 1998 nastąpiło uroczyste zamknięcie procesu informacyjnego na szczeblu diecezjalnym w sprawie zatwierdzenia jego kultu przez celebrującego mszę świętą w kościele św. Marka, kard. Franciszka Macharskiego. Dnia 27 lipca 2001 Stolica Apostolska wydała dekret tzw. Nihil obstat wyrażający zgodę na ponowne rozpoczęcie procesu jego beatyfikacji.

W 2017 postulator generalny złożył tzw. positio wymagane w dalszej procedurze beatyfikacyjnej. Po zapoznaniu się z tym dokumentem Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych zaaprobowała dokumentację tego procesu, przedkładając propozycję jego beatyfikacji (zatwierdzenie kultu) do rozstrzygnięcia papieżowi. Dnia 8 listopada 2018 papież Franciszek potwierdził istnienie kultu od czasów niepamiętnych, dokonując tym samym tzw. beatyfikacji równoważnej.

Błogosławiony Michał jest patronem chorych, zakrystianów oraz współpatronem sióstr zwanych jadwiżankami wawelskimi. Szczególne nabożeństwo do bł. Michała mają siostry z założonego przez bp Świerzawskiego zgromadzenia jadwiżanek wawelskich, mieszkające w klasztorze w pobliżu grobu błogosławionego.




LITANIA DO BŁ. MICHAŁA GIEDROYCIA

Kyrie eleison
Christe eleison
Kyrie eleison
Chryste, usłysz nas
Chryste, wysłuchaj nas
Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami
Jezu, Synu Odkupicielu świata, Boże,
Darze Trójcy, Duchu Święty, Boże,
Święta Maryjo, Służebnico Pańska, módl się za nami
Błogosławiony Michale, z książęcego rodu Giedroyciów przechodzący do pokornej posługi, módl się za nami
Miłością Chrystusa spinający ziemię litewską z królewskim Krakowem
Nie przyjmujący zaszczytów świata i jego mądrości
Pobożny Zakrystianie kościoła świętego Marka
Przewodniku życia ukrytego
Wierny codziennym obowiązkom na siebie przyjętym
Godnie noszący białą szatę zakonu świętego Augustyna
Naznaczony sercem z krzyżem i uczący ukrzyżowanej miłości
Patronie ludzi drugoplanowych
Żywa Lampo płonąca na cześć Obecnego
Zakonniku rozmiłowany w milczeniu
Noce całe spędzający na modlitwie
Nieustannie wpatrujący się w krzyż Zbawiciela
Zaszczycony słowami Chrystusa z krzyża
Wyklękujący kamienie przed Madonną
Mężny w utrapieniach aż do śmierci
Wiodący życie ubogie
Bogaty mądrością cierpliwości
Wzorze umartwienia i zaparcia się siebie
Dzięki własnemu kalectwu rozumiejący słabych
Orędowniku ludzi poszkodowanych przez życie
Pośredniku tych, co z cierpliwością i pokorą Boga szukają
Śpieszący z pomocą we wszystkich potrzebach
Oddany służbie drugim, szczególnie kapłanom
Pokornie strzegący ksiąg, szat i naczyń liturgicznych
Wspomożycielu ludzi żyjących Eucharystią
Który zaplecza kościoła nie opuszczałeś, wstawiaj się za nami
Który nad wszystkie przyjaźnie wybrałeś przyjaźń Pana
Który byłeś godnym synem świętego Augustyna
Który w testamencie miłość współbraciom zostawiłeś
Który w cieniu świętego Marka życia dokonałeś
Który nam z nieba skutecznie pomagasz
Który nas przykładem wprowadzasz na drogę podobną do twojej

Pokornie prosimy, módl się za nami, abyśmy, wybieliwszy szaty
we Krwi Baranka, mieli wiarę, która góry przenosi,
nadzieję, choćby przeciwko nadziei,
i miłość, która jedna pozostaje i jest pełnią życia w wieczności.
Amen.

wtorek, 6 listopada 2018

Modlitwa w walce ze złym duchem

Po mistycznym spotkaniu z Ojcem niebieskim na Taborze, w którym brali udział również trzej Apostołowie, Jezus po zejściu z Góry Przemienienia spotkał się z ojcem, który na kolanach błagał Go, by uleczył jego syna epileptyka. Dziecko było opętane przez złego ducha, który wykorzystywał chorobę do dodatkowego narażania go na zranienia. Wcześniej uczniowie Jezusa usiłowali zastosować egzorcyzm wobec niego, ale bezskutecznie. Jezus uwolnił chłopca od ducha nieczystego i uzdrowił go. Apostołowie zainteresowani, dlaczego ich egzorcyzm okazał się bezskuteczny, dyskretnie zapytali o to Mistrza. Oto relacja Mateusza:

Wtedy uczniowie podeszli do Jezusa na osobności i zapytali: »Dlaczego my nie mogliśmy go wypędzić?« On zaś im rzekł: »Z powodu małej wiary waszej. Bo zaprawdę powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: „Przesuń się stąd tam!" a przesunie się. I nic nie będzie dla was niemożliwego. Ten zaś rodzaj złych duchów można wyrzucać tylko modlitwą i postem« (Mt 17, 19-21).

Jezus odsłania słabość wiary uczniów. Zmierzenie się wprost z szatanem jest możliwe jedynie dla człowieka o wielkiej wierze. Nikt bowiem nie potrafi wygrać ze złym duchem w oparciu o swoje siły ani nawet w oparciu o charyzmat otrzymany od Boga. Charyzmat jako dar Boga musi być w rękach głęboko wierzącego człowieka. Chodzi tu o wiarę w Boga oraz wiarę w istnienie i moc szatana. Jak mocna to winna być wiara, Jezus ilustruje dokonaniem rzeczy niemożliwej, jakim jest przestawianie góry. Ten, kto takiej wiary nie posiada, nie powinien podejmować się próby wypędzania złego ducha, nawet jeśli otrzymał charyzmat egzorcysty.

Druga informacja dotyczy umiejętności rozpoznawania rodzajów złych duchów. Między nimi istnieją różnice. Są słabsze duchy i są mocniejsze; występują pojedynczo, czasem w bojówkach liczących kilka osobników, a bywa, że występują w walce z jednym człowiekiem zorganizowani w legion, który może liczyć kilka tysięcy duchów złych. Siła uderzenia takiego zła jest nieprawdopodobnie wielka. Takie są dane ewangeliczne.

Egzorcysta może mieć władzę i wystarczającą moc wiary, by wygrać ze słabym duchem złym, a może nie tylko nie wygrać, ale przegrać i to w sposób wyjątkowo tragiczny. Wielu egzorcystów żyje po nokaucie. Oni są już ostrożni, oni wiedzą, jakie są granice ich kompetencji. Często wycofują się z walki już na zawsze. Sięganie do egzorcyzmu jest pojedynkiem. W nim nie zawsze pokonanym jest zły duch. Bywają również pokonani egzorcyści. To jest walka na śmierć i życie. Egzorcyzmy stanowią przestrzeń objętą tajemnicą i tak być musi.

Nas interesuje ta wypowiedź Jezusa z punktu widzenia modlitwy. Obok mocnej wiary odniesienie zwycięstwa nad pewnego rodzaju duchem złym jest możliwe jedynie przy zastosowaniu modlitwy i postu.

Modlitwa gwarantuje niezawodną asekurację ze strony Boga. Egzorcysta musi być podłączony do Boga jako do źródła energii więtości. Można to zilustrować podłączeniem do prądu o wysokim napięciu. A więc ten, kto działa jedynie w oparciu o akumulator, jest za słaby. On musi być podłączony wprost do Boga i do Jego świętości. Tylko świętość odrzuca złego ducha. On boi się jedynie świętości autentycznej i wielkiej. Słabą zgasi, wyłączy, wyczerpie.

Modlitwa to jeszcze mało. Egzorcysta stający oko w oko z demonem musi być wolny od wszystkiego co doczesne. Nie może być z nikim i z niczym związany. Demon bowiem uderzy w jego bliskich lub powali go jego przywiązaniem. Dlatego Jezus mówi, że modlitwa egzorcysty musi iść w parze z jego wyrzeczeniem, które w Biblii jest nazwane postem. To jest wewnętrzna i zewnętrzna wolność.


Wszyscy, jak długo żyjemy na ziemi, jesteśmy w zasięgu oddziaływania złego ducha. Wypowiedź Jezusa wzywa nas, byśmy sami doskonalili wiarę, modlitwę i wyrzeczenie, czyli wolność od dóbr doczesnych. Wówczas demon nas nie zniewoli. Przypomina nam o tym każdego dnia ostatni werset z modlitwy Ojcze nasz: „Ojcze, zbaw nas od złego".

Ludzie złamani nałogami i uzależnieniami są już w mocy zła i dlatego o własnych siłach nie są w stanie się z tej mocy wydostać.

Homilia wygłoszona przez ks. Adama Ogiegło na październikowym dniu skupienia.

niedziela, 4 listopada 2018

Modlitwa wstawiennicza

Czy modlisz się za te osoby z twojego życia, które nie znają Jezusa? Jeżeli jesteś chrześcijaninem, to jest to twoją odpowiedzialnością i twoim przywilejem. Czy jesteś gotów zapłacić pewną cenę... zrezygnować z jakiegoś posiłku... ograniczyć o kilka chwil sen... zrezygnować z jakiejś osobistej przyjemności... i pomodlić się za ludzi, którzy potrzebują Jezusa? Jeżeli tak, to zrób w myśli listę tych osób i zacznij modlić się za nimi jeszcze dzisiaj.

Czy modlisz się za innych, czy tylko za siebie? Modlitwa za innych jest nazywana modlitwą wstawienniczą i oznacza przejście na wyższy stopień modlitwy. Kiedy zaczynasz modlić się za innych i pozwalasz, by przez ciebie spływało błogosławieństwo, wtedy rozpoczyna się bitwa, którą można wygrać lub przegrać. Czy jesteś gotów przystąpić do bitwy? Jeżeli tak, to przygotuj kilka potrzebnych modlitw i jeszcze dzisiaj rozpocznij podnosić te osoby do Boga.

"I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą." Łk 11,9-10



tłumaczenie własne z: 30 Days to Powerfull Prayer, Dr. Jack Graham