Chrystus pogłębił interpretację piątego przykazania Dekalogu: „nie zabijaj”, w Kazaniu na Górze, zanotowanym przez św. Mateusza, Jezus wyraźnie powiada: „Powiedziano ojcom: nie zabijaj a kto by zabił, będzie winien sądu. A ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, winien będzie sądu”. Chrystus zatem połączył samo zabójstwo z gniewem, który rodzi się w sercu człowieka, i wyraźnie podciągnął pod przykazanie piąte.
Ideał życia chrześcijańskiego polega na niezwykłej jedności, jaka istnieje między odniesieniem człowieka do Boga i jego odniesieniem do innych ludzi. Jeżeli między tymi dwoma dziedzinami - religijną, a więc odniesieniem do Boga, i moralną, czyli odniesieniem do drugiego człowieka powstanie szczelina, wówczas człowiek zaczyna duchowo umierać. Obumiera zarówno życie religijne - nawet gdyby całymi godzinami siedział w kościele - jak i życie moralne. Nie może być szczeliny między odniesieniem do Boga i odniesieniem do człowieka. Stąd też pojednanie z człowiekiem jest elementem pojednania z Bogiem. Niech nikt nie liczy na to, że jeśli dużo się modli i wyciąga ręce do Boga, to zostanie usprawiedliwiony z niewłaściwego odniesienia do ludzi. Człowiek musi być pojednany z braćmi, jeżeli chce cieszyć się pojednaniem z Bogiem. Dlatego w Ewangelii raz po raz Chrystus wzywa do przebaczenia.
Przebaczenie jest gestem pojednania. Zasadniczo rzecz biorąc, powinniśmy zabiegać o to, aby nigdy nie było człowieka, do którego mamy jakieś pretensje, żal, abyśmy każdemu, nawet temu, który wyrządził nam największą krzywdę, umieli w sercu swoim przebaczyć, wiedząc, że dopiero to przebaczenie, czasem bardzo trudne, jest znakiem, że i Bóg przebacza nam, dopuszczając do pojednania z sobą. To jest trud chrześcijańskiego życia zmierzający do tego, by miłość, która wypełniła serce, objęła wszystkich ludzi. Człowiek, który potrafi przebaczyć każdemu, nigdy nie będzie się gniewał. To jest tajemnica serca, które nie zna gniewu. W każdej bowiem sytuacji, w której inni wybuchają gniewem albo czują się obrażeni, ono zdobywa się na gest przebaczenia. Jest to trudna, lecz niezwykle ważna dziedzina chrześcijańskiego życia. Przykładem heroicznego przebaczenia może być św. Jana Paweł II, który przebaczył swojemu niedoszłemu zabójcy zaraz po zamachu. Nie wiedząc jeszcze kim on jest modlił się za niego. Zrobił to niemal instynktownie, co świadczy o tym, jak głęboko w jego naturze była zakorzeniona gotowość do przebaczania.
Często uważamy, że ten, kto się gniewa, robi awanturę. Tymczasem w życiu o wiele częściej gniew objawia się przez milczenie. Ktoś ma ciche dni, tygodnie, miesiące. Warto podkreślić, że każdy człowiek, który się obraża, dowodzi swojej małości. Tylko mały człowiek się obraża. Wielki człowiek potrafi zrozumieć sytuację, jaka zaistniała, nie obraża się. Jest w nim gotowość załatwienia nawet najtrudniejszej sprawy bez dystansu, bez milczenia. Godziny obrazy przechowywanej w sercu niszczą nie tyle tych, na których dany człowiek się obraża, ale przede wszystkim jego samego. Wiadomo, że czasami taki jeden tydzień milczenia, na przykład w małżeństwie czy rodzinie, potrafi zniszczyć szczęście domu bezpowrotnie. Dlatego Jezus obok „nie zabijaj” dodaje: „nie gniewaj się”.
Prośmy dziś Boga, abyśmy w każdej sytuacji, zwłaszcza tu przy ołtarzu, kiedy przekazujemy sobie znak pokoju, potrafili gestem przebaczenia otworzyć swoje serce na wszystkich ludzi, wiedząc, że wówczas Bóg otwiera swoje Serce, by nas do niego przygarnąć.
Homilia wygłoszona przez ks. Adama Ogiegło w lutym na dniu skupienia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz