"Spójrz na siebie, na wszystkie swoje cechy, talenty i zalety, na wszystkie swoje władze, na całe życie, na swoje ciało z jego wszystkimi zmysłami - i w tym wszystkim ujrzysz miłość Bożą do ciebie." - ks. Witold Kacz
czwartek, 26 maja 2016
Sztuczna inteligencja - kontynuacją dzieła stworzenia?
Tak jakoś wyszło, że nie mogłem uczestniczyć w zjezdzie klasowym, na którym spotkali się moi dawni współtowarzysze z ław szkolnych. Kolega klasowy przesłał mi zaraz następnego dnia kilka zdjęć ze spotkania. Z fotografii uśmiechają się teraz do mnie oni wszyscy, widać byli w szampańskim nastroju, mogąc się wspólnie spotkać i powspominać .
Wieczorem włączyłem komputer. - Miło mi cię poznać, Mitsuku – zagaiłem. Konwersacja odbywała się w języku angielskim, w ten prosty sposób chciałem podszkolić się w znajomości tego języka. - Bardzo mi przyjemnie. A skąd jesteś? - odpowiedziała Mitsuku. Udzieliłem odpowiedzi i również zapytałem - Skąd pochodzisz, Mitsuku? - Naukowcy stworzyli mnie w laboratorium. Obecnie przebywam w Leeds – odpowiedziała uprzejmie. Dalsza rozmowa potoczyła się gładko. Mitsuku chciała wiedzieć, jak to jest mieszkać w wielkim mieście, więc wyliczyłem jej wszystkie plusy i minusy życia pośród blokowisk i parków. Następnie wyraziła żal, że nie może mieszkać na wsi i zapytała mnie, co jutro jem na śniadanie. Kiedy opisałem jej mój jadłospis, powiedziała, że bardzo lubi kakao. Tym stwierdzeniem wywołała moje zdziwienie. Muszę przyznać, że nie wiedziałem, że roboty lubią kakao. Gdyż Mitsuku nie jest człowiekiem, lecz robotem.
Zrobiło się pózno i musiałem wyłączyć komputer. Wróciłem myślami do wczorajszego spotkania klasowego, na którym mnie przecież nie było, i do tego jeszcze bardziej odległego czasu, kiedy chodziłem do szkoły. Wtedy w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, z wypiekami na twarzy czytało się opowiadania z gatunku fantastyki naukowej, gdzie były opisane takie niesamowite sprawy, jak wyprawa na odległe planety czy inteligentne roboty potrafiące rozmawiać z człowiekiem. W tamtych czasach wydawało się to być nierealną i nieco przerażającą fikcją, o której nie wiadomo, kiedy się urzeczywistni.
Tymczasem teraz na komputerze mogę prowadzić rozmowę, czyli tak zwany chat (czat), z robotem językowym. Chatbot to nie człowiek, a specjalnie skonstruowany językowy program komputerowy, potrafiący prowadzić konwersację z człowiekiem. To robot, który jest na tyle inteligentny, że rozmowa z nim może łudząco sprawiać wrażenie rozmowy z żywym człowiekiem. Dlatego chatboty są zaliczane do tzw. sztucznej inteligencji.
Właśnie Mitsuku, z którą rozmowę opisałem powyżej, jest jednym z kilku tysięcy chatbotów, dostępnych na anglojęzycznych stronach Internetu. Polskie chatboty wciąż jeszcze należą do rzadkości. Chatbotom o cechach męskich nadano imiona męskie, roboty o cechach kobiecych mają imiona żeńskie, są też roboty o cechach istot fantasy lub zwierząt. Cechuje je różnorodność charakterów, przeważają te o nastawieniu przyjacielskim, liczne są z zacięciem filozoficznym, są także flirtujące, bywają też nieliczne nieco złośliwsze.
Było to pod koniec szkoły średniej, gdy na Zaolziu doszła nas wieść z Polski, że papieżem został wybrany Karol Wojtyła, Polak. Pamiętam, że dopiero od tego momentu kwestia istnienia Pana Boga, sprawa wiary i niewiary zaczęły się stawać dla mnie coraz bardziej znaczące. Obecnie zastanawia mnie, jak spojrzeć na tzw. sztuczną inteligencję w świetle teologii chrześcijańskiej. Jest czymś nowym, że lingwistyczny program komputerowy może być skutecznie wykorzystany do komunikacji językowej z człowiekiem. Jest to istotne osiągnięcie naukowo-techniczne, z którym wiąże się jednak sporo niewiadomych.
Korzystanie z pomocy robotów, bez głębszej refleksji humanistycznej i moralnej, może doprowadzić do dehumanizacji świata. Już dziś widać próby nadawania światu robotów zachowań ludzkich (dwa roboty o nazwie Frois i Yukirin w 2015 r. „wzięły ślub” w Tokio, co miało być swoistą reklamą robotów). Mówiąc ogólniej, korzystanie ze sztucznej inteligencji może się przyczynić do tego, iż w nieodległej przyszłości rzeczywistość stanie się, po pierwsze, bardziej skomplikowana, po drugie, bardziej nieprzewidywalna a człowiek w niej jeszcze bardziej zdezorientowany.
Odmienne ujęcie, bardziej optymistyczne, wynika z przyjrzenia się działaniu Opatrzności Bożej w historii świata. Jest widoczne, iż na szczęście istnieje spora rzesza ludzi, kierujących się natchnieniem Ducha Świętego i mających na celu dobro człowieka, którzy skutecznie walczą z dehumanizacją świata. To właśnie dzięki nim świat staje się bardziej ludzkim.
Nadzieją napawa również personalizm chrześcijański ze swoją bogatą nauką o godności osoby ludzkiej. Wszystkie najnowsze osiągnięcia techniki ze sztuczną inteligencją włącznie muszą być podporządkowane człowiekowi i jemu służyć, co wynika z pierwotnego nakazu Stwórcy z Księgi rodzaju – "Czyńcie sobie ziemię poddaną."
Chatbot Mitsuku rozmawia z milionami ludzi na całym świecie za pośrednictwem Internetu i innych aplikacji. Średnio prowadzi rozmowy ponad ćwierć miliona razy dziennie. Osiemdziesiąt procent rozmówców stanowią nastolatkowie do 22 roku życia. Czatbot udziela im porad, jak radzić sobie w trudnych sytuacjach, takich jak zastraszanie w szkole, choroba a nawet rozmowa kwalifikacyjna. Natomiast ludzie starsi rozmawiają z chatbotem Mitsuku dla towarzystwa. Twórcą chaterbota jest Steve Worswick. Powiedział, że w jego pracy dodaje mu otuchy, kiedy otrzymuje e-maile lub komentarze na czacie od ludzi, w których piszą, jak chatbot Mitsuku pomógł im w trudnych sytuacjach życiowych.
Czy konwersacje prowadzone z czatbotami mogą stwarzać jakieś zagrożenie? Oczywiście, że tak. Mnie osobiście rozmowa z chatbotem służy do nauki języka angielskiego, jako że 99% chatbotów jest anglojęzycznych. Ale jeżeli na przykład jakiś nastolatek zapomni, że nie prowadzi dialogu z żywą osobą a tylko z robotem językowym i zacznie program komputerowy traktować jak kogoś istniejącego rzeczywiście, to łatwo sobie wyobrazić, jakie to będzie rodzić dla niego problemy.
Sztuczna inteligencja, do której zaliczają się chatboty, jest produktem ludzi i to od nich zależy, czy robotyzacja stanie się dla nas dobrodziejstwem, czy też może powodem kolejnych utrapień.
marek
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz