czwartek, 1 marca 2012

KONTEMPLACJA I CZYN – DWIE SZKOŁY DUCHOWOŚCI


Wyjdę od tego, co każdy z nas dobrze wie – nasza Wspólnota Chrystusa Odkupiciela Człowieka ma charakter kontemplacyjno-czynny. W ten właśnie sposób od samego początku widział jej duchowość nasz Założyciel ks. Witold Kacz.

W długiej historii Kościoła ukształtowało się wiele różnych nurtów ducho­wości. Nas będą interesować przede wszystkim te dwa – kontemplacyjny i czynny. Nasz Ojciec Założyciel odwoływał się do duchowości kontem­placyjnej opartej na pismach św. Jana od Krzyża oraz św. Teresy z Awila – chodzi zatem o duchowość karmelitańską. Ksiądz Witold zalecał członkom naszej wspólnoty zwłaszcza lekturę pism św. Jana od Krzyża i uważał, że każdy przynajmniej raz powinien przeczytać „Drogę na górę Karmel”.

Dla św. Jana wzrastanie w świętości jest wzrastaniem w kontemplacji. Całe życie karmelitańskie powinno być ukierunkowane na nieustającą modli­twę. Dlatego karmelita szuka takiej pracy, która nie będzie mu przeszka­dzała być z Bogiem. Żadna praca nie powinna zakłócać modlitwy. U kar­melitów to modlitwa jest drogą prowadzącą do świętości, którą pojmuje się jako coraz pełniejsze zjednoczenie z Bogiem. W duchowości karmelitań­skiej obowiązuje zasada: wzrastanie w modlitwie = wzrastaniu w święto­ści. Dodajmy, iż właściwą modlitwę rozumie się jako modlitwę kontempla­cyjną, natomiast kontemplację łączy się z trwaniem w Bogu oraz z dozna­niami mistycznymi.

Zupełnie odmiennie kształtuje się duchowośc ignacjańska, której twórcą jest św. Ignacy Loyola. Szkoła ignacjańska akcentuje czyn, działanie i ak­tywność. Zgodnie ze swoją konstytucją jezuici niewiele czsu przeznaczają na medytację i modlitwę wewnętrzną. Są bardziej przejęci działaniem niż medytacją, nie mówiąc już o kontemplacji. Dlatego konstytucje jezuickie niewiele mówią o modlitwie, a bardziej akcentują wyrzeczenie, pokorę, służbę chorym, pielgrzymki czy posłuszeństwo.

Kiedy jeden z ojców zapragnął odejść na pustynię i żyć tam jako pustelnik, św. Ignacy napisał do jego przełożonego:”Nie będzie poświęcał więcej niż jedną godzinę na modlitwę, medytację i rachunek sumienia, tak aby mógł więcej czasu i uwagi przeznaczyć na inne sprawy, przez które służymy Bogu.” Dalej św. Ignacy Loyola podkreślił, że pustelnik ów powinien szu­kać obecności Bożej pośród swoich zajęć i czynić swoje zajęcia nieustanną modlitwą.
Osoba wierząca żyjąca duchowością jezuicką każdą wykonywaną przez siebie pracę winna kierować na większą chwałę Bożą. W takim ujęciu żad­ne zajęcie nie odrywa jej od Boga.

Jak więc z powyższych przykładów widzimy, duchowość kontemplacyjna (w naszym przypadku karmelitańska) różni się zasadniczo od duchowości aktywnego działania (ignacjańskiej). W Karmelu chodzi o odpocznienie w Bogu, Jezuici kładą akcent na aktywność i czyn. Karmelita żyje z Bo­giem a jezuita chce żyć dla Boga.

Odmienne podejście do modlitwy w dwóch różnych szkołach duchowości pociąga za sobą znaczące konsekwencje życiowe, na przykład przy wybo­rze pracy. Karmelita szuka takiej pracy, która nie będzie mu przeszkadzała być z Bo­giem, ponieważ praca nie powinna zakłócać modlitwy. Natomiast Jezuicie nic nie przeszkodzi w jego pracy, gdyż każdy rodzaj pracy wyko­nuje na chwałę Bożą.

Kolejną konsekwencją jest to, że w karmelu modlitwa nie jest żadnym „ćwiczeniem”, ale celem samym w sobie. W karmelu kładzie się wielkie znaczenie na milczenie i odosobnienie, które tworzą życiową przestrzeń dla rozwoju modlitwy. Natomiast według konstytucji św. Ignacego Loyoli najważniej­sza nie jest modlitwa ustna, lecz współpraca z Bogiem w dziele zbawienia, pomoc duszom.

W naszej Wspólnocie Chrysusa Odkupiciela Człowieka każdy z nas ma do wy­boru, zależnie od wrodzonych predyspozycji, pójście drogą kontempla­cji bądź działania. Zarówno w jednym, jak drugim realizujemy powołanie wspólnotowe, w ramach zakreślonych przez Ojca Założyciela. Trzeba pamiętać, iż zarówno nadmierna aktywność jak i kontemplatywna pasyw­ność mogą być zwodniczymi. Z jednej strony może to być nadmier­ne wy­cofanie się z modlitwy i arefleksyjność, z drugiej – kwietyzm i wy­cofanie się ze świata.

Jako wspólnota musimy być wiernymi charyzmatowi, jaki pozostawił nam w testamencie ks. Witold Kacz. Jeżeli nasza wspólnota ma łączyć w sobie duchowość kontempacyjno-czynną, to zadaniem każdego z nas jest wypra­cować w sobie zarówno zdolność do pogłębionej modlitwy (kontemplacji), jak i umiejętność czynnie angażować się w świat. W tej trudnej sztuce po­godzenia jednego z drugim niech przykładem nam będzie Sł. Boża Janina Woynarowska, która w doskonały sposób urzeczywistniła nasze powołanie wspólnotowe. Prośmy Boga za Jej przyczyną o łaskę uświęcającą i uczyn­kową, potrzebne nam na naszej drodze czynienia dobra.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz